Tyson Fury – historia pełna zwrotów akcji, wzlotów i upadków

Spis treści

Trudne początki

Tyson Fury urodził się jako 450-gramowy wcześniak. Jego ojciec John Fury twierdząc, że syn zostanie mistrzem świata w boksie, nadał mu imię na cześć swojego idola Mike’a Tysona (był to rok 1988, czasy świetności Bestii). Rodzina Tysona Fury’ego należała do Travellersów, koczowniczej grupy pochodzenia irlandzkiego zwanej przez swój tryb życia „Cyganami”. Dzieciństwo spędził więc na przemieszczaniu się z miasta do miasta wraz z gromadą innych ludzi.

Siła rodzinnej tradycji

Na pierwsze treningi Tysona zaprowadził wujek Peter, bokser i długoletni trener Fury’ego. Szybko zauważył, że bratanek ma dobre warunki fizyczne do uprawiania boksu. Szybko zaczął wygrywać walki amatorskie, zdobywając juniorskie tytuły Mistrza Świata czy Mistrza Europy. Chcąc rozwijać karierę, starał się dostać do amatorskiej drużyny olimpijskiej w Anglii. Po odmowie wystąpił o paszport irlandzki, aby reprezentować Irlandię Północną. Jednak i to nie doszło do skutku. Po tych wydarzeniach uznał, że „w sporcie amatorskim jest za dużo polityki” i przeszedł na zawodowstwo.

Zobacz więcej: rękawice bokserskie Ground Game

Droga na szczyt

Po dwudziestu wygranych walkach zawodowych na ringu przełomowym momentem w karierze miało być starcie z Davidem Hayem. Na krótko przed walką Haye podczas ostatniego dnia sparingów doznał kontuzji (rozcięcie łuku brwiowego nad lewym okiem). Ich walkę początkowo przełożono, jednak później starcie zostało anulowane, zanim się obyło. To wydarzenie odbiło się psychicznie na Furym, który przeprowadził cały obóz przygotowawczy sfinansowany z pożyczonych pieniędzy mających wrócić w postaci pierwszej dużej wypłaty. Przeszedł swój pierwszy rozbrat z boksem, jednak powrót nastąpił dość szybko i nadszedł czas na debiut Króla Cyganów w USA.

W wadze królewskiej musisz walczyć jak król

20 kwietnia 2013 roku w Madison Square Garden obyła się walka Fury vs. Cunningham. Starcie było eliminatorem do pretendowania o pas IBF w wadze ciężkiej. Pojedynek toczył się w mocnym tempie, a obaj zawodnicy przybrali ofensywą postawę. Sensację wywołało położenie 20 kilogramów cięższego Fury’ego na deski prawym sierpem w drugiej rundzie, jednak ten po kilku sekundach wstał, by ostatecznie w siódmej rundzie znokautować rywala.

W 2015 roku Fury jednogłośnie wygrywa w Dusseldorfie z Vlodymirem Kliczko, zostając mistrzem świata IBF. Do pełnego triumfu brakowało mu tylko zdobycia pasa WBC posiadanego przez Wildera.

Zobacz więcej: Hélio Gracie – legenda, która żyła we współczesnych czasach

Ze szczytu na sam dół… I z powrotem

Pomimo świetnej passy w życiu sportowym Tyson popadł w ciężką depresję. Fury wspomina, że w tym czasie potrafił w nocy budzić się z płaczem, miał myśli samobójcze. Pochłonęło go również nocne życie – nie stronił od imprez, alkoholu i narkotyków. Doprowadził się do stanu, w którym ważył 170 kilogramów. Ze względu na to, że nie stanął do walki rewanżowej z Kliczko, odebrano mu pasy mistrzowskie.

Po 2 latach powrócił na ring pod opieką młodego trenera Bena Davidsona, którego poznał w jednym z nocnych klubów na Kubie. Podczas imprezy rzucił mu wyzwanie. Jeśli Ben zdobędzie numer dziewczyn bawiących się przy barze, udowodni, że zależy mu na Furym jako zawodniku, a ten zostanie jego podopiecznym.

Początkowo Gypsy King stoczył dwie walki na odbudowanie (z Pianetą i Seferi), po czym rzucił wyzwanie Deonteyowi Wilderowi. Wilder, wiedząc o stylu życia Tysona oraz o tym, że dwie poprzednie walki stoczył z niezbyt cenionymi zawodnikami, chętnie zgodził się, licząc na szybką wygraną i łatwe pieniądze.

Do walki zakończonej remisem doszło w Staples Centre w Los Angeles. Walka wbrew oczekiwaniom Wildera była wyrównana. Tyson wygrał na punkty 9 rund, jednak w trzech leżał na deskach, przez co przegrywał dwoma punktami, co ostatecznie dało 6-6 w rundach. Podczas ostatniej rundy Fury cudem wstał po knockdownie, gdy sędzia doliczył do ośmiu i na „dziesięć” był w stanie kontynuować pojedynek od razu ostro atakując Deontey’a, którego z opresji wybawił gong. Według magazynu Ring była to runda roku.

Starcie rewanżowe odbyło się w MGM Ground Arena w Vegas i tam Fury wygrał dość łatwo. W siódmej rundzie trener Wildera, Mike Breland, rzucił ręcznik na ring, poddając swojego zawodnika. Wilder później obwiniając trenera za przegraną, zwolnił go z teamu, zastępując Malikiem Scottem.

W październiku 2021 r. trylogia została zakończona. Po trzecim knockdownie Wilder nie wstał do walki a tytuł mistrza WBC utrzymał Tyson „the Gypsy King” Fury.

Zobacz więcej: 5 zasad dla początkujących bokserów

Tyson Fury – champ who beat the champ

Od 2015 roku Gypsy King uznawany jest za linearnego mistrza boksu. Jest to nienamacalny tytuł (sam pas fizycznie nie istnieje) nadawany mistrzom boksu. Przed Kliczką mistrzem był Lennox Levis, który odszedł na emeryturę bez przegranej na koncie a tytuł przez hegemonię został nadany Kliczko, który po przegranej utracił go na korzyść Furego.

Foto: instagram Tysona Fury’ego

Podobne artykuły