10 typów fighterów cz. 1

Spis treści

Ile osób trenujących, tyle osobowości. Na przestrzeni prawie 10 lat zaobserwowaliśmy kilka typów zawodników/ zachowań, które w różny sposób ujawniają się czy to na treningu czy na turniejach. Całość napisana raczej w formie groteski, ale zastanawia nas czy spotkaliście się z niżej wymienionymi przykładami. Tytułem wstępu zaznaczamy, że w tekście nie występują żadne aluzje personalne 😀 W komentarzach możecie dopisać swoje typy, których też jesteśmy ciekaw, miłego czytania! 🙂

1. FIZOL

Na każdej macie jest ich kilku, sparing z nimi to prawdziwa katorga. Ruszają się jak wozy z węglem, a gdy złapią za głowę chcą ją wyrwać niczym huragan Katrina palmy kokosowe na Florydzie. Mają dwie naturalne pozycje w których czują się jak ryby w wodzie. Pierwsza z nich to zamknięta garda, w której potrafią z satysfakcją przekamperować całą walkę, druga to taktyka walki z kolan której nie powstydziłby się sam Wiesław Koluch. Pozycje tę można zauważyć szczególnie w sytuacjach gdy mocuje się ze sobą dwóch fizoli walcząc o obalenie (z kolan). Statystyczny fizol, rozwija się w tempie dużo wolniejszym od kolegów, którzy większy nacisk kładą na technikę. Widać to szczególnie na zawodach chociaż… są wyjątki. W grupie fizoli, którzy są świadomi swojego mało wysublimowanego ruchu jest odsetek, który idealnie dopasował swój styl walki pod zawody i tak niejeden z nich złoty medal wygrał leżąc na rywalu w półgardzie. Są to mistrzowie taktyki, którzy siłą, determinacją, znajomością przepisów i sprytem są w stanie pokonać teoretycznie lepiej wyszkolonego technicznie zawodnika pod warunkiem, że ten nie jest silniejszy! Nie zmienia to faktu, że ich walki są ciężko strawne nawet dla największych koneserów Jiu-Jitsu…

2. HEJTER/MARUDA

Wiecznie coś go boli, tak jakby był jedyną osobą, którą dosięgają urazy. Swoimi opowieściami o przewlekłych kontuzjach jest w stanie zepsuć humor niejednemu koledze. Prowadzi dziennik statystyk to znaczy bilans walk sparingowych. W swój kajecik zagląda po każdej promocji na wyższe pasy. Jeżeli poddał swojego kumpla „Kowala” chociaż jeden raz, nie przeżyje momentu w którym ten uzyska promocje na wyższy pas od niego. Lubi obgadywać kolegów, rzadko cieszy się z ich sukcesów. Na zawodach wiecznie nic mu nie pasuje, a to opóźnienie czasowe, a to źle skalibrowana waga, słabe nagrody i tak można byłoby wymieniać bez końca. Jeżeli przegra, nigdy nie upatruje winy w sobie. Zazwyczaj to sędzia nie naliczył mu „adwantażu”, sweepa lub tej decydującej o losach pojedynku magicznej przewagi. Maruda często zamienia się w hejtera, najczęściej spotkacie go opartego o barierki komentującego z ironią walki niższych pasów.

3. GWIAZDOR

To prawdopodobnie najbardziej znienawidzona jednostka na każdej sali treningowej. Zawsze modnie ubrany, dbający o nietuzinkowy styl, podkreślający swój status społeczny ubraniami z dużymi logo włoskich marek lub hipsterskimi trendami. Porusza się charakterystycznym lansiarskim krokiem. Gdy wchodzi na trening rzadko kiedy dostąpimy niebywałego zaszczytu uściśnięcia jego ręki, a jeżeli to zrobi poda tak zwanego „śledzia” odwracając głowę na bok. Jeżeli podczas sparingu uda Ci się go odklepać, możesz być pewny, że znajdzie kilka przyczyn, nie przyjmując porażki z pokorą. W skrajnych wypadkach może zachować się jak Maruda/Hejter. Na zawodach najlepiej w gwiazdora mówiąc fighterskim żargonem „wjeżdżać na ostro” to znaczy nie dać się wciągnąć w jego grę. Niejednokrotnie zrobił „szopke” gdy o werdykcie decydowało wskazanie sędziowskie, nie przyjmie porażki honorowo. Po kilku wymianach słownych z sędzią głównym, dynamicznych gestykulacjach podaje mu rękę i schodzi ze spuszczoną głową do szatni. Jednak „Gwiazdor” prawdziwy upust swoich emocji da dopiero wieczorem na facebooku, gdzie zostanie obsmarowany również sam organizator zawodów 😉

4. PRACUŚ

Jest to typ zawodnika obok którego można przejść nie zauważając jego egzystencji. Przychodząc na treningi siedzi spokojnie oparty o materace, czekając cierpliwie na zbiórkę. Sumiennie przykłada się do wykonywanych technik i posłusznie wykonuje polecenia trenerskie. Typ rzemieślnika, konsekwentny w tym co robi. Jedynym minusem pracusia, jest fakt, że jest jednostką mało towarzyską, będzie ciężko wyciągnąć go na zakrapiane wyjście klubowe 🙂 Nigdy nie odmawia pomocy, zawsze koleżeński, pokaże Wam swoje najlepsze sztosy. Uwaga, nie każdy pracuś pomimo swojej wytrwałości osiągnie klasę mistrzowską, ale większość będzie uznawana za solidnych zawodników. Niejednokrotnie niepozorny pracuś może Was zmielić na drobno, radzimy nie sugerować się wyglądem. Sprawdzasz listy startowe i w pierwszej masz gościa, który wygląda jak Filemon, myślisz sobie „Super pierwsza luźno do przodu, będzie więcej sił na drugą”. Przybijacie piąteczkę, łapiesz półgardę, a delikwent dociska Cię barkiem, przechodzi nogi i wyrywa bark kimurą, do dzisiaj nie możesz dojść skąd w takim cherlaku tyle mocy 😉

5. PYSZAŁEK

Zawsze pewny siebie i mający dużo do powiedzenia. W pewnym stopniu jego przekonanie o własnych możliwościach daje mu dużą przewagę na turniejach. Czasami może być utożsamiany z gwiazdorem, koledzy z klubu słuchają jego opowieści z przymrużeniem oka do momentu kiedy sami nie stają się ich bohaterami, gdzie jak wiadomo to pyszałek zawsze wychodzi obronną ręką. Jego zaślepienie swoją idealnością czasami może mu zakrzywić rzeczywistość, jednak nawet gdy to ręka przeciwnika jest wznoszona ku górze zawsze znajdzie się powód dla którego zwycięzcą mentalnym będzie właśnie on! Pomyśleć, że na 10 walk z gościem wygrałeś 9 z nich, a w 10 poślizgnąłeś się i to on zdobył zwycięskie 2 punkty za obalenie. Jak myślisz czy pyszałek będzie pamiętać, że 9 poprzednich walk dostał z kretesem? Nie, pierwsze co zrobi obdzwoni kolegów „No siemasz, jak zawody… a u mnie spoko, nie no powiem Ci, że ten Marcinkowski to bez szału, pokonałem go bez większych problemów, raczej mam go już rozpracowanego” 🙂

 Już niedługo część druga 🙂

Podobne artykuły