Daniel Kociao to jedna z najbarwniejszych postaci rodzimej sceny MMA. Niezwykły talent, płynność ruchu, niekonwencjonalny styl walki, Daniel według Zbigniewa Tyszki był jedynym Polakiem, który miał szanse na medal z ADCC. Zawodnika pochodzącego z Białogardu od zawsze inspirował Japończyk Kazushi Sakuraba, który również jak Kociao walczył w sposób nieprzewidywalny i efektowny, niestety obu zawodników połączył również podobnie prowadzony styl życia 🙂 Po latach Kociao przyznał w jednym z wywiadów, że zabrakło mu żelaznej dyscypliny tak niezbędnej w MMA. Minionej soboty Kot wrócił do MMA po ponad cztero letniej przerwie i to przed własną białogardzką publicznością. Po walce dawno nie widzieliśmy Daniela tak szczęśliwego, mamy nadzieję że droga kota nie zakończyła się w miejscu gdzie stawiał pierwsze kroki na zapaśniczych matach i po uporządkowaniu kilku spraw życiowych będziemy mogli jeszcze nie raz wspólnie cieszyć się z jego zwycięstw.
Tureckie yaglı güreş, czyli zapasy w oliwie
Słyszałeś o zapach w oliwie? To nie tylko wyzwanie fizyczne, ale i kulturowa praktyka. Ich początki są trudne do określenia,