Sztuki i sporty walki rozwijają się od setek lat na każdym krańcu świata. Wciąż doskonalone, najczęściej stosowane są podczas rywalizacji sportowej – ich połączenie oglądamy w MMA, którego nieodłączną częścią jest brazylijskie jiu-jitsu, które najprawdopodobniej nie powstałoby nigdy w znanej nam formie, gdyby nie jeden człowiek – Hélio Gracie.
”Byłem słaby i nieporadny”
Urodzony 1 października 1913 roku w Belem do Para był potomkiem starożytnych Szkotów, uznawanych za ród waleczny i honorowy. Pomimo że urodził się i wychował setki lat później na innym kontynencie, wyznawał te same zasady co jego przodkowie, a odwagę i męstwo miał we krwi. Zetknięcie Hélio ze sportami walki było pewne — wszyscy jego bracia trenowali japońską odmianę jiu-jitsu stworzoną przez Hideyo Maedę. W późniejszym czasie otworzyli pierwszą akademię jiu-jitsu w Rio de Janeiro, w której praktykowano słynne wyzwanie Gracie. Każdy fighter mógł zgłosić się do walki i sprawdzić swoje umiejętności.
Pomimo dorastania w słynnej rodzinie sportowców Hélio nie pretendował do zostania sportowcem z powodu złego stanu zdrowia. Sam mówił: „Urodziłem się słaby, umrę słaby. Dzięki jiu-jitsu sprawiam wrażenie silnego”. Brak siły i wytrzymałości zmusił Hélio do poszukiwania rozwiązań niezwiązanych z użyciem tężyzny fizycznej, a co za tym idzie, zrozumienia mechaniki jiu-jitsu, które trenował wraz ze swoimi braćmi w tajemnicy przed Carlosem, najstarszym bratem, który nie dopuszczał go do swoich zajęć z obawy o zdrowie Hélio. Dopiero gdy nabył solidne podstawy jiu-jitsu i stał się dobrym sparingpartnerem dla swoich braci, Carlos pozwolił mu u siebie trenować.
Zobacz więcej: Ulubione techniki Claudio Calasansa
„Jiu-jitsu daje możliwość nawet słabemu być efektywnym”
Aby walczyć coraz skuteczniej, Hélio doskonalił swoje najbardziej efektywne techniki, czyli dźwignie stawowe i duszenia. Zaadaptował i udoskonalił zapożyczoną z judo gardę tak, aby umożliwiała walkę z pleców, obronę przed ciosami i wyprowadzenie skutecznego ataku. Niepozorna postura Hélio stała się jego atutem i pozwalała mu w naturalny sposób promować Gracie jiu-jitsu, które z założenia miało dawać przewagę ludziom inteligentnym nad brutalnymi osiłkami. Przykładem tego, w jaki sposób miała działać walka w parterze, jest pierwsza reklama akademii.
Carlos i Hélio obrali za cel stworzenie rodziny wojowników. W ciągu 35 lat spłodzili trzydzieścioro dzieci, w tym dwudziestu jeden chłopców, którzy stali się powiernikami Gracie jiu-jitsu.
„Nigdy nie miałem złych nawyków”
Ciekawym wątkiem jest to, że pomimo iż wydarzenia miały miejsce przeszło siedemdziesiąt lat temu, już wtedy bracia Gracie zwracali uwagę na styl życia – ważna dla nich była dieta niezawierająca cukru, alkoholu, przetworzonej żywności ich codziennością była medytacja podczas kontaktu z naturą.
„Obecne jiu-jitsu, którego uczy się cały świat, jest moim jiu-jitsu”
W 1958 Hélio posiadał już status gwiazdy sportu w Brazylii. Popularności dostarczały mu kasowe pojedynki z reprezentantami innych dyscyplin, pośród których znalazł się również polski wrestler – Władysław Cyganiewicz, który zremisował z Hélio po dziesięciorundowym pojedynku. Jedną ze słynniejszych walk było przegrane starcie z Masahiko Kimurą, na którego cześć Hélio nazwał obecną technikę blokowania zgiętego łokcia. Do tej pory każdy jiujiteiro używa kimury.
W akademii prowadzonej przez Hélio było specyficzne podejście do prowadzenia zajęć. Uważał, że im cięższy trening, tym łatwiejsza później będzie walka. Każdy z jego instruktorów miał program, który miał realizować ze swoimi podopiecznymi od których (zwłaszcza od dzieci) nie wymagano tego, aby wygrywali swoje walki, ale aby chcieli doskonalić swoje umiejętności i nigdy się nie poddawali na drodze doskonalenia swojego jiu-jitsu.
Przez lata Hélio kształtował zawodników toczących walki również w vale tudo, podwalinach współczesnego MMA. Jednym z najsłynniejszych pojedynków była wygrana walka jego syna Ricksona z Casmeiro Maertinesem.
Zobacz więcej: kimona / gi do BJJ Ground Game
„Nie mam już nic więcej do udowodnienia”
Stabilizację w rodzinie przerwało wydarzenie z 1982 roku, śmierć Rollsa, przybranego syna Hélio. Decyzją wdowy po nim, jego akademia trafiła nie do Hélio, a do jego syna Carlosa juniora. Wbrew woli Hélio pragnął by jiu-jitsu stało się nie formą samoobrony, a sportem posiadającym jednolite zasady.
Pomimo wewnętrznego sprzeciwu, aby Gracie jiu jitsu stało się częścią sportu, Hélio wsparł pomysł wyjazdu swoich synów Ricksona i Roriona do Stanów Zjednoczonych, by rozpromować ich sztukę walki. Z biegiem czasu sam zaczął pojawiać się na pierwszych galach UFC organizowanych m.in. przez jego najstarszego syna Roriona.
Hélio zmarł w Rio de Janeiro w 1995 roku we śnie na skutek infekcji lub zakażenia.
Tytuły pochodzą z wywiadu przeprowadzonego przez Dalilę Magarian. Wywiad ukazał się w lutym 2001 roku, w brazylijskiej edycji magazynu Playboy.
Foto: www.graciemag.com