Sporty walki to dyscyplina, która ma rzesze fanów. Część z nich kibicuje innym zawodnikom wyłącznie przed TV, a część postanawia spróbować swoich sił na sali treningowej. Wśród tej drugiej grupy, znajdziemy zarówno tych, którzy trenują po to, aby mieć ciekawą rozrywkę, jaki chętnych do startowania na zawodach. Niezależnie od pobudek, większość ludzi, która pojawia się na sali, po pewnym czasie bezpowrotnie znika. Dlaczego tak się dzieje? Jeżeli trenujesz i nie chcesz dołączyć do grupy „zaginionych”, przeczytaj ten artykuł i ucz się na błędach innych.
Brak czasu
Treningi sportów walki wymagają czasu. Mówimy tu nie tylko o czasie, który spędzasz na macie, ale i tym, który musisz poświęcić na dotarcie na salę i powrót z niej. O ile nie jesteś zawodowcem, wybór życia codziennego jest całkowicie normalny. Jednak trenując regularnie, dbasz nie tylko o formę, ale i o swój stan zdrowia, a co za tym idzie, warto znaleźć czas na trening. Wiadomo, że na pewne rzeczy nie masz wpływu, jednak jeśli masz taką możliwość, wybierz klub blisko Twojego domu, pracy lub szkoły. Dzięki temu są większe szanse, że szybciej (i częściej) dotrzesz na salę.
Przy okazji pomyśl, ile czasu ucieka Ci przez palce podczas scrollowania telefonu czy oglądania serialu. Może jednak uda się wygospodarować te kilka godzin w tygodniu na trening? W końcu no pain no gain.

Kontuzje
Złapanie poważnej kontuzji to obiektywny powód, by przestać trenować. W tym wypadku jedyna recepta brzmi „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Staraj się czysto jeść i dobrze wysypiać, korzystaj z odnowy biologicznej i w razie pojawienia się drobnej kontuzji, zamiast kolejny raz iść na salę, odwiedź fizjoterapeutę. Duże kontuzje często są sumą drobnych urazów, które z biegiem czasu się nawarstwiają. Powyższe elementy są nie tylko formą zapobiegania kontuzjom, ale i częścią dbania o zdrowie więc niezależnie od tego ile trenujesz, warto zrobić coś dla siebie.
Nierealne oczekiwania
Podpunkt ten ma w zasadzie dwa podłoża. Pierwszy, rzadziej spotykany to chęć zostania mistrzem świata (albo chociaż Polski) po pół roku trenowania lub (co gorsza) po rozpoczęciu trenowania w wieku, w którym Twoja szansa na zrobienie kariery sportowej już dawno przeminęła. Niestety, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i jeżeli nie masz w sobie potencjału lub czasu na to, aby ten potencjał rozwinąć, klatkę UFC wciąż będziesz oglądać (jak większość ludzi) na fight passie. Drugie podłoże rezygnacji z treningów, związane z oczekiwaniami, dotyczy szybkiej utraty wagi/uzyskania super umiejętności dzięki kilku treningom/dorównanie umiejętnościami kadry zawodniczej po pół roku od zapisania się do klubu. Takie nastawienie często wynika z przekonania, że uderzyć lub kopnąć umie każdy, kto stoczył kilka honorowych bójek na szkolnym boisku. Prawda jest jednak brutalna – sporty walki to ciężki kawałek chleba, złożony z wielu elementów, których opanowanie wymaga czasu, koncentracji i pasji.
Zobacz także: Jak zostać lepszym zawodnikiem BJJ? 7 sposobów
Pasja z przypadku
Uprawienie sportów walki, wymaga dobrego przygotowania fizycznego. Zdarza się, że aby podbudować swoją formę, trenujący decyduje się na podbudowanie formy poprzez treningi na siłowni/crossfit/kettelbell/pływanie etc. Wbrew pozorom, statystycznie dość często zdarza się, że taka osoba po pewnym czasie „wsiąka” w dyscyplinę, która pierwotnie miała tylko uzupełnić jego treningi sportów walki. Przyczyną takiej fascynacji najczęściej jest szybki progres, który osiąga się, trenując coś nowego. Mając już bazę w innym sporcie, nauka kolejnego przychodzi szybciej, co daje przyjemne poczucie dobrze zrobionej roboty. Skutkiem tego jest, zmiana zainteresowań i zmiana uprawianej dyscypliny.
Problemy finansowe
Czasy są, jakie są. Drożeją produkty spożywcze, paliwo, bilety komunikacji miejskiej… W zasadzie chyba łatwiej wymienić to, czego ostatnio cena się nie zmieniła, czyli nic. Z roku na rok rosną również składki członkowskie w klubach. Każdemu z nas może przydarzyć się chwilowy kryzys, podczas którego uiszczenie opłaty za treningi będzie problemem. Pierwsze wyjście z sytuacji to oczywiście przyglądanie się wydatkom. Może znajdzie się rzecz, przez którą pieniądze przeciekają Ci przez palce? Z kilkunastu gotowych kanapek z sieciówki (swoją drogą często z nieciekawym składem i podejrzanie długą przydatnością do spożycia) potrafi zrobić się 100 złotych miesięcznie, a tego typu „grzechów” zazwyczaj mamy więcej niż jeden. Drugie wyjście to rozmowa na osobności z trenerem. W większości klubów sporadyczne przeniesienie składki drugą część miesiąca nie jest problemem (chyba że Twój trener to złotówa). Widzieliśmy też sytuacje, w których trener, mając kogoś dłużej na sali, opłatę za dany miesiąc zwyczajnie odpuszcza lub przekłada na czas bliżej nieokreślony. Trenerzy, często są naszymi dobrymi kumplami, którzy jako ludzie wiedzą, że w życiu bywa różnie. Najgorsze co możesz zrobić, to udawać, że nie ma tematu i trenować nie płacąc. Wtedy masz gwarancję, że prędzej czy później nastąpi windykacja.

Racjonalne powody
Szczerze mówiąc, sporty walki nie są dla każdego. Co jakiś czas na sali spotykamy osoby, które po pewnym czasie tracą chęć uprawiania sportów uderzanych. Często wynika to z obowiązków zawodowych, a lista wykluczeń jest długa. Pracując z klientem, nie pokażesz się z podbitym okiem czy przestawionym nosem. Pracując fizycznie, zwyczajnie nie masz już energii na kolejny wysiłek. Pracując zmianowo, prędzej skupisz się na regeneracji po pracy niż treningu po nocce. Oprócz tego nie każdy może sobie pozwolić na jedno czy dwa dodatkowe zwolnienia chorobowe w ciągu roku, a co by nie mówić sporty walki są sportem kontuzjogennym i o złamanie małego palca czy skręcenie stawu skokowego wcale nie trudno. Wszystko oczywiście jest kwestią wyboru, a od każdego z powyższych przykładów są wyjątki. Mimo to, nie będąc zawodowym sportowcem, nie utrzymasz się z uprawiania sportu, więc czasami po prostu nie masz wyjścia.
Czy zaczynając trenować sporty walki, musisz zostać na sali przez całe życie? Jasne, że nie. W końcu wybierając hobby, za które płacisz, finalnie musisz być za niego zadowolony. Inną prawdą jest to, że jeżeli masz zostać przy jakimś sporcie dłużej, musisz być nim szczerze zainteresowany i jeżeli tego brakuje, zbyt długo nie potrenujesz. Dodatkowo, opuszczając salę, zawsze masz możliwość powrotu na nią. W tym wszystkim najważniejsze jest to, abyś nie został typowym, leniwym kanapowcem, który od sportu trzyma się daleko. Może w innym miejscu czeka na Ciebie ciekawsza aktywność?